Jaworzniackie Jajeczko - nadzieja
Dr Agnieszka Sławińska
Jaworzniackie Jajeczko – nadzieja
 
22 kwietnia 2017 roku w Domu Kultury w Rembertowie jak co roku „jaworzniacka rodzina” czyli młodociani konspiratorzy, ich dzieci, wnuki  oraz osoby zaprzyjaźnione spotkali się na wielkanocnym jajeczku. Chociaż było zimno i pogoda nie zachęcała do podróży, na tradycyjny już poczęstunek stawiło się wielu członków Związku Młodocianych Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego „Jaworzniacy” 1944-1956. Nie zabrakło władz Rembertowa i przedstawicieli środowisk kombatanckich. Dla patriotów walczących z reżimem komunistycznym w latach 50-tych, takie spotkanie w  wielkanocnej atmosferze to czas wspomnień, tworzenia nowych planów i refleksji po tych, którzy odeszli.

Wydarzenie rozpoczęło się przemową Prezesa, Jerzego Pruszyńskiego, który złożył życzenia i nakreślił cele na najbliższy okres. Wszyscy zgromadzeni podzielili się jajeczkiem i przystąpili do wspólnych rozmów. Dzielono się przede wszystkim wspomnieniami o tych, co odeszli – o informatyku jaworznickim – Leonie Chrościckim. Na Piwnej pan Leon bywał zazwyczaj we wtorki około godziny 11. Wpadał ze swoją torbą, z czerwonymi od mrozu policzkami i sprawdzał stan wszystkich sprzętów w jaworzniackiej siedzibie. Na pierwszym miejscu były komputer i drukarka, później zgrywanie zdjęć i najnowszych informacji oraz praca nad kroniką.  Pan Leon aktywnie działał, dzięki niemu spotkania w Rembertowie stały się właśnie jaworzniacką tradycją. Spotkania blisko pomnika, gdzie Jaworzniacy mają swoje miejsce pamięci i blisko Kościoła, gdzie odprawiano Msze w ich intencji.  Widzę go przed oczami – szybkiego, zwinnego, uśmiechniętego, walczącego o prawdę i o kolejne pokolenia młodzieży. Kazał do siebie mówić Leon, chociaż było między nami 60 lat różnicy. Wszyscy zapamiętamy go jako aktywnego działacza, ale jego wspomnienie wywołuje uśmiech – bo dzięki niemu „wielkanocne jajeczko 2017” też zostanie zapisane w jaworznickiej kronice.
 
Prezes Jerzy Pruszyński wspomniał również o Józefie Poteraju, na spotkaniu byli jego najbliżsi koledzy. Stawili się honorowo na pogrzebie, teraz wracali pamięcią do minionych spotkań na Piwnej. Pan Józef pojawiał się zawsze elegancki, w nieskazitelnie białym stroju, wyprostowany, opalony. Pięknie się wysławiał, był przecież nauczycielem języka polskiego. W jego książkach zachowały się zjawiskowe opisy przyrody i patriotyzmu przekazywanego pokolenia na pokolenie. Pan Józef nie odpuszczał, do końca ścigał swoich oprawców. Był dumny ze swoich wnuków, potrafił nawet w najtrudniejszych sytuacjach życiowych znaleźć jakieś światełko i prostować to, co wydawało się już beznadziejne, stracone. Rozmowa z nim była prawdziwą ucztą językową.
 
Jaworzniacki podróżnik, który był już między innymi w Brazylii i kto wie gdzie jeszcze, ostatnio odwiedził Ziemię Świętą. Na jajeczku Lech Wojno, bo o nim mowa, zdał relację z tej eskapady, czym wszystkich zaskoczył, że ma taką kondycję. W końcu nadeszła chwila na zaplanowanie kolejnych działań. Jeszcze bardziej zaskoczył nas Stanisław Tadeusz Witkowski ogłaszając, że w dniach 8-11 czerwca 2017 roku zaprasza wszystkich na spływ gondolami po…Narwi. Tak drodzy Jaworzniacy, te atrakcje czekają Was już na kolejnym Zlocie, noclegi na Zamku w Płutusku, czyli zlot po królewsku. Teraz, po 60 latach po królewsku, jak mówił Stanisław Tadeusz Witkowski, kiedy działał w organizacji antykomunistycznej, za przechowywanie broni razem z bratem trafił do pojedynczej, ponurej celi, gdzie rano funkcjonariusze robili sobie z niego „worek treningowy”. Przeszedł ciężkie śledztwo, dostał wyrok 7 lat więzienia. Pracował w więzieniu, w kopalni w Knurowie. Po odzyskaniu wolności wyjechał do Warszawy, założył rodzinę. Na zjazdach pojawia się z bratem, Kazimierzem Witkowskim. Stanisław Witkowski to sympatyczny, starszy pan, który nie może doczekać się zjazdu i spotkania z kolegami. Wystarczy jego szczery uśmiech i zaproszenie na gondole, trzeba jechać i samemu się przekonać.
Na koniec „wielkanocnego jajeczka” grupowe zdjęcie, które zamieszczamy w Jaworzniakach. To już też tradycja…